Impressum » Recenzje
"Pół roku później, na kolejnym Pionku, miałem przyjemność pierwszy raz spróbować BI: Magnaci. Re-we-la-cyj-ny tytuł. Godzina zabawy w przeciąganie liny podana w naprawdę klimatycznym (wyczuwalnym nawet w karteczkowym prototypie) sosie. Dużo emocji, dużo territory control, troszkę optymalizacji (mam zawsze pulę tych samych kart, muszę wydać wszystkie, gdzie wydać lepsze, gdzie wydać gorsze?) + smaczki w kartach dodatkowych.Mam nadzieję, że uda się ten tytuł sprzedać masowemu odbiorcy, dla wielu ludzi to może być wspaniały gateway, a dla wielu wyjadaczy wspaniała, mięsista gra.
Brawo, Phalanxy!"
Kuba "Gry-planszowe" przeczytaj całą recenzję »
"Grałem w Magnatów z dwoma graczami, którzy mieli za sobą dwie partie. (...) Gra prosta do wytłumaczenia, do tego pełno rozterek czy walczyć o przywileje czy bronić w fazie wojen. Zaczynają się analizy: gdzie kto ma więcej majątków? Kto będzie bronił regionów? Gdzie kto ma swe interesa? Pokazuje to rozczłonkowanie interesów polskiej szlachty. Każdy ciągnie do siebie, ale bronimy się razem. Przepychanie się jak i kooperacja. W drugiej grze padła propozycja ustalenia, kto chce co dostać, by nie marnować kart w senacie, czy walce o posady prymasa, podskarbiego czy kanclerza.
Gra pokazuje w genialny sposób politykę. Daje do myślenia. Mimo interesu narodowego, dajemy spłonąć regionom gdzie nie mamy majątków - "let it burn to the ground!". Mechanika przetargu w ciemno poprzez 3 fazy posad, ustaw i konfliktów na granicy angażuje wszystkich graczy. Regrywalność zapewniona przez losowanie kart królów, ustaw, a potem konfliktów. Gra może i trochę losowa, ale pozwala poczuć ten klimat, z barokowym klimatem oraz nieprzewidywalnością polityki. Pomimo mechaniki z wariantu wojny w kartach, zaraz zaczynają się negocjacje.
Czekam na 3 maja by wesprzeć na wspieram.to!"
Piotr "ZnadPlanszy"
"Wczoraj wieczorem zasiadłem do partii Magnatów. Pomimo wsparcia Magnatów na wspieram.to i wiary w umiejętności autorów, postanowiłem sprawdzić cóż takiego kupiłem. ;)
Trzy łyki mechaniki:
Czas gry: 70 minut w naszym przypadku (4 graczy, bez wielkich kalkulacji i "gdybania" nad każda kartą).
4 rundy, podzielone na 5 faz - 13 kart do zagrania. Pierwsze 3 w kolejności w danej rundzie następne 10 symultanicznie - sprawnie i szybko.
Trzy Dwa achy nad wykonaniem i jedno ech..
- plansza na podkładzie z starej mapy (mniam),
- karty..... ech cudowne... wszystkie z ilustracjami na podstawie obrazów z epoki,
- majątki.... graliśmy z drewnianymi domkami z "Wysokiego napięcia" - było ok - nie wyobrażam sobie grania z kartonowymi majątkami - drewniane kostki to minimum.
Dzieje się, cała mechanika ładnie pracuje, majątki pojawiają się na planszy przy każdej sposobnej okazji, urząd = majątek, ustawa sejmowa = majątek lub kilka, Wygrana wojna majątek... przegrana... cóż "kur puszczony po zaściankach" i majątków ubyło.
Urzędy, uchwały sejmowe, wojny - właściwa kolejność budowania potęgi swojego rodu. Negocjacje, występują ale w niezbyt dużej ilości przypadków (remis, wojna), w naszej rozgrywce było ich tylko kilka i to głównie w sytuacjach równowagi - ach ta łaska prymasa...
Wojny zgodnie odpieraliśmy - w zasadzie jeden z graczy musi zagrać wybitnie negatywnie a pozostali miernie by wróg wdarł się w granice - w naszej rozgrywce stało się to kilka razy ale już kolejna wczorajsza partia po 2 rundzie zaczynała mieć poważne problemy.
Gra czy symulacja historii?
Jak dla mnie dobra gra w której historia jest ważnym tłem ale tylko tłem. Nie musi dojść do rozbiorów lub nastąpią na samym początku gry kolejność konfliktów jak i ustaw jest losowa ponadto nie wszystkie ujrzymy podczas jednej rozgrywki. Można liczyć wszystkie karty graczy i prowadzić absolutnie poważną rozgrywkę w ciszy i w napięci a można także "mocium Panować, i warcholić". ;)
Zdecydowanie polecam! :D "
Grzech, forum portalu GamesFanatic.pl
Zasady magnatów są stosunkowo proste, z pewnością nie jest to gra ciężka. Sama rozgrywka natomiast do łatwych nie należy – przechytrzenie przeciwników, blefowanie i ukrywanie swoich zamiarów to nie lada wyzwanie. Co więcej, współpraca jest tutaj naprawdę niezbędna. Nam udało się doprowadzić do rozbioru kraju już po kilku turach. Wrogowie Rzeczypospolitej czyhają i jeśli skupimy się tylko na rywalizacji, wkrótce przegramy wszyscy. Z drugiej jednak strony zwycięzca może być tylko jeden. Mechanika jest ciekawa i przyjemna. Downtime został zredukowany prawie całkowicie. Rozgrywka w dwie i w pięć osób powinna trwać tyle samo. Na swoją kolejkę nie musimy czekać – większość akcji wykonujemy wszyscy jednocześnie.
Prawdziwy urok gry tkwi jednak w jej tematyce i oprawie graficznej. Zarówno karty, jak i plansza prezentują się pięknie (nawet na prototypie) i zdecydowanie wpasowują się w klimat Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Magnaci zauroczyli mnie jednak przede wszystkim nawiązaniami historycznymi. Wydarzenia na kartach czerpią garściami z historii naszego kraju. Jeśli natrafimy na Sejm Niemy to zgodnie z tym, co mówi historia, rozbrajamy się i zmniejszamy obronę w prowincjach. Jeśli nie opanujemy powstania Chmielnickiego to przejdzie on przez większą część kraju paląc wszystko na swojej drodze, i tak dalej...
Gra zapowiada się niezwykle interesująco. Naszym zadaniem jest przede wszystkim przewidywanie kroków przeciwników i odpowiednie dostosowanie się do nich. Nagle więc zaczynamy patrzeć na wszystkich spode łba, próbując czytać im w myślach. Do tego piękna oprawa, trafiona tematyka nawiązująca do czasów burzliwych, ale jakże wspaniałych. Zdecydowanie Magnaci po pierwszym spotkaniu pozostawali mnie z poczuciem niedosytu. Czekam na kolejne rozgrywki!
Ender, GRA Wstępna przeczytaj całą recenzję »